Galeria

środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 19 ,,Urodziny Ginny"

Hermiona obudziła się o 6:00 rano. Wspominała wczorajszy dzień. Jednak jedna myśl wpadła jej do głowy ,,Nikt nie wyprowadził psa". Hermiona delikatnie odsunęła się od Rona i wyszła na korytarz.
-Shiro-wołała psa schodząc po schodach
Biszkoptowy psiak wybiegł zza zakrętu. Hermiona pogłaskała go na przywitanie i wyprowadziła na podwórko. Chwilę przyglądała się jak pupil tarza się w trawie. Potem przygotowała śniadanie dla siebie, Rona i psa. Kiedy skończyła udała się do sypialni. Cichutko weszła do pokoju i usiadła na brzegu łóżka. Nachyliła się na Ronem i pocałowała go w usta. Nie musiała długo czekać na reakcje.
-Jak się spało?-zapytała
-Dobrze-odparł
-Spotkamy się na dole. Pójdę zabrać Shiro z podwórka.- powiedziała i wyszła
Kiedy doszła do drzwi prowadzących na podwórko zobaczyła jak psiak biega za swoim ogonem w deszczu.
-Shiro!-zawołała
Psiak słysząc głos Hermiony od razu przybiegł do pomieszczenia i otrzepał się z wody. Po kilku minutach Hermiona zobaczyła jak Ron schodzi po schodach.
-Zaraz idziemy. Twoja mama już na pewno na nas czeka-powiedziała Hermiona
-No tak.-odparł- Dzisiaj sobota.
-Tak i oprócz tego urodziny Ginny-dodała Hermiona
-Masz racje-odparł
-Pamiętaj o prezencie. Jest schowany w szufladzie od komody.-powiedziała Hermiona
-Rozumiem, że mówisz o tych kolczykach co wybraliśmy je u Elizy?-zapytał Ron
-Tak-odparła i popchnęła go w stronę salonu.

                                                                          ***
-Nareszcie.-powiedziała Moly
-Dzień dobry-odparła Hermiona
-A gdzie Ron?-zapytała Moly
-Zaraz będzie.-odparła Hermiona
-Jeżeli możesz to prosiłabym abyś pozaznaczała kto potwierdził przybycie.-powiedziała Moly i pokazała Hermionie listy od gości.
Hermiona usiadła przy stoliku w salonie i zaczęła odczytywać osoby. Bill i Fleur, Luna, Neville, Parvati i inne goście.
-Gotowe- odparła Hermiona
Zamiast odpowiedzi Hermiona usłyszała krzyk Moly z przed pokoju.
-Skąd ty wytrzasnąłeś tą bestię?!
-Mamo uspokój się. To jest nasz pies.-odparł Ron śmiejąc się z zachowania matki
Shiro nie wiedząc o co chodzi podszedł do gospodyni i zamerdał wesoło ogonem.
-Masz mi go trzymać z dala od kuchni.-powiedziała Moly i wróciła do zajęć
-Chyba nie przyjęła go za wesoło.-powiedział Ron wchodząc do salonu razem z Shiro.
-Moly po prostu bardzo się denerwuje, że nie zdąży.-powiedziała Hermiona i pocałowała Rona delikatnie w usta.
W tej samej chwili do salonu zeszła Ginny.
-Hermiona, Ron!-krzyknęła i podbiegła do nich.
Kiedy się już przywitali Ron i Hermiona złożyli jubilatce życzenia.
-Dzięki, że pamiętaliście-odparła
-Nie ma za co-odparł Ron
Ginny zatrzymała się przed wejściem do kuchni.
-Czyj to pies?-zapytała
-Nasz-odparła Hermiona
-Och to cudownie. Macie nowego lokatora.-powiedziała głaszcząc psa za uchem.
-Tak. Choć Moly go nie za bardzo lubi-powiedziała Hermiona
-Jej strata. No dobra nie długo wracam, idę z Harrym na spacer.-powiedziała i wyszła z domu.
-Ona wie o tym przyjęciu?-zapytała Hermiona
-Wie. Sama je zaproponowała-odparł Ron
-Hermiono!-krzyknęła Moly z kuchni- Czy możesz pomóc mi z ciastem?
-Tak. Już idę-odparła i znikła w drzwiach

                                                                           ***
-O nie już siedemnasta-powiedziała Hermiona
-Spokojnie. Przyjęcie zaczyna się dopiero o 18:30.-powiedział Ron
-Tak ale musimy się naszykować-odparła Ginny
-Nigdy was nie zrozumiemy.-powiedział Harry głaszcząc Shiro.
-Ja sądzę, że jakbyście się przyłożyli to byście zrozumieli. Zresztą to my musimy się przebrać a nie wy.-odparła Hermiona
-Taaa.-mruknął Harry
-Ron idź z Shiro na spacer.-powiedziała Hermiona podając mu smycz
-No tak.  Harry chodź ze mną.-powiedział Ron
-Ok. Narka. -odparł Harry i wyszedł z Ronem
-Do zobaczenia.-powiedziały dziewczyny i znikły na schodach

                                                                         ***
Ginny miała na sobie czerwoną sukienkę na ramiączkach z czarnymi cekinami. Kreacja sięgała jej do samej ziemi.Aby podkreślić efekt spięła włosy w koka, a usta pomalowała czerwoną pomadką. Na koniec jako ukoronowanie stroju włożyła srebrny naszyjnik od męża.
-Wyglądasz ślicznie-powiedziała Hermiona
-Ty tak samo-odparła Ginny przyglądając się szwagierce.
Hermiona miała na sobie łososiową sukienkę bez ramiączek. W niektórych miejscach miała wyszyte złote róże. Kreacja sięgała jej do kolan. Włosy natomiast miała pofalowane, rozpuszczone. Jej makijaż był bardzo imponujący. Oczy były delikatnie poprawione różowo-złotym cieniem. Natomiast usta były ciemno różowe. Całość kompletował złota bransoletka od Rona z okazji rocznicy ślubu.
-Wiesz, która godzina?-zapytała Hermiona
-18:20 chyba możemy już schodzić.-odparła Ginny
Przyjaciółki zeszły na dół. Były zaskoczone wyglądem mężów.
Harry miał na sobie jasno błękitną koszulę i ciemne jeansy. Natomiast Ron miał na sobie białą koszulę i czarne spodnie.
-Czyli nie tylko my postanowiłyśmy się przebrać-powiedziała Hermiona
-Wyglądacie cudownie-powiedział Ron
-Wy również-odparła Ginny
W drzwiach usłyszeli pukanie. Moly razem z Arturem otworzyła drzwi.
-Dobry wieczór- powiedzieli Bill i Fleur
-Witajcie- powiedziała Moly i uściskała synową
Następnymi gośćmi byli znajomi i rodzina. Kiedy już wszyscy spotkali w salonie każdy stanął w kole wokół jubilatki. Goście chwilę potem ustawili się w kolejce do składania życzenia i prezentów.
-Och bardzo wam dziękuje.-powiedziała Ginny odstawiając kolejny pakunek na fotel.
Potem Moly wniosła tort. Wszyscy zaczęli śpiewać sto lat. Ginny zdmuchnęła świeczki.
-Pomyślałaś życzenie?-zapytała Parvati.
-Tak. Ale już się spełniło.-odparła
Wieczór był bardzo udany. George robił za orkiestrę. Wszystkie pary tańczyły w rytmie muzyki.
-Wyglądasz cudownie-powiedział Ron do Hermiony
-Dziękuje.-odparła i oparła głowę o jego ramię.
-I jak się bawicie?-zapytała Ginny podchodząc do nich
-Fantastycznie-odparła Hermiona
-Miałaś naprawdę dobry pomysł-powiedział Ron
-Planowałam to przyjęcie od 18 urodzin.-odparła Ginny z uśmiechem
-Widać warto było-powiedział Harry
-Wszyscy się bawią, a za 3 minuty będzie pierwsza w nocy.-powiedziała Hermiona zerkając na zegarek
-Masz racje ale zabawa trwa do 1:30. Więc jeszcze mają czas akurat na odpoczynek.-powiedziała Ginny i usiadła.
Cała trójka wybuchła śmiechem.
-No co?-zapytała Ginny
-Chyba nie tylko oni muszą odpocząć.-powiedział Harry i objął żonę.
-Nawet nie wyobrażacie sobie jak ciężko jest tańczyć ze wszystkimi i to jeszcze szybką myzykę.-powiedziała Ginny zdejmując buty
-Wiem.-odparła Hermiona-Tańczyłam w ten sposób na balu bożonarodzeniowym w szkole.
-Och tak, pamiętam-powiedziała Ginny
-Wiecie co goście się już zbierają.-powiedział Harry
- Za chwilę wracam. Pójdę się tylko pożegnać.-powiedziała Ginny
-A gdzie Shiro?-zapytał Harry
-Jak przyszliśmy ze spaceru położył się pod wejściem do kuchni-odparł Ron
-Shiro.-zawołała Hermiona
I w tym momencie biszkoptowa ,,energia" wybiegła zza ściany, biegnąc w ich stronę.
-Już jestem-powiedziała Ginny
-No to my chyba też będziemy się zbierać-powiedział Ron
-Ale zawsze przyjeżdżacie na weekendy. No a jutro niedziela, więc może przenocujecie tutaj. Przecież jest wolny pokój Charliego i pokój gościnny.-powiedziała Ginny
-Nie chcielibyśmy robić problemu-powiedziała Hermiona
-Nie ma problemu-wtrąciła się Moly-Ginny ma racje.
-A więc ustalone.-powiedział Harry.
-Ron możecie już tam iść. Wszystko jest gotowe.-powiedziała Moly- A i jeszcze weźcie ze sobą tą bestię.-dodała wskazując na psa leżącego przy nogach Ginny
-Oj mamo. Masz fatalne podejście do zwierząt-powiedziała Ginny
-To, że twoje urodziny to nie znaczy, że możesz do mnie mówić tym tonem.-syknęła Moly-A teraz idźcie na górę.
 
                                                                               ***     

-Ginny idź obudź Rona i Hermionę-powiedziała Moly wychodząc z kuchni
-Już idę-odparła tamta i pobiegła w stronę schodów.
Ginny delikatnie zapukała do drzwi i weszła do pokoju. Jej oczom ukazał się zabawny widok. Ron leżał przytulony do psa.
-Biedny Shiro-powiedziała Ginny do siebie, ledwo powstrzymując śmiech
-Ginny co ty tu robisz?-zapytała Hermiona wychodząc z łazienki
-Ja przyszłam zawołać was na śniadanie.-odparła Ginny i wskazała na Rona
Hermiona zachichotała.
-No tak.-odparła-Shiro.
Pies delikatnie aby nie budzić pana zeskoczył z łóżka.
-On jest naprawdę inteligentny.-powiedziała Ginny głaszcząc psa.
-Tak. No ale musimy go w końcu obudzić-odparła Hermiona i podeszła do męża
-Poczekaj.-powiedziała Ginny
-Dlaczego?-zapytała Hermiona
-Chcę mu zrobić zdjęcie.-odparła tamta
Dziewczyny wybuchły niepochamowanym śmiechem. Ron obudził się.
-Co się dzieje?-zapytał Ron widząc dziewczyny śmiejące się do upadłego.
-Nic takiego.-odparły
-To dlaczego się śmiejecie?-zapytał podejrzliwie
-Bo leżałeś przytulony do Shiro jak weszłam do pokoju-powiedziała Ginny tarzając się ze śmiechu
-Bardzo śmieszne-odparł i rzucił w siostrę poduszką
-No dobra to my już zejdziemy na dół, na śniadanie-powiedziała Hermiona- Shiro.-zawołała psa
Ginny kiedy już zdołała złapać oddech poszła za Hermioną.
George akurat w tym samym czasie zasiadał do stołu.
-Co was tak rozbawiło?-zapytał
-Nic takiego-odparła Hermiona wyprzedzając odpowiedź Ginny
George spojrzał na nie podejrzliwie. Jednak odwrócił wzrok widząc schodzącego Rona.                                                                      
 -No dzisiaj to bracie odpocząłeś-powiedział George
Ron posłał mu ignorujące spojrzenie.
-Gdzie dzisiaj idziemy?-zapytała Hermiona
-Może przejdziemy się nad jezioro popływać.-powiedział Ron
-Dobry pomysł. Idziecie z nami?-zapytała Hermiona patrząc na Ginny, Harrego i Georga.
-Chętnie-odparli równocześnie, po czym wybuchli śmiechem
 -To spotkamy się tutaj za 15 minut-powiedziała Ginny i pociągnęła Hermionę za rękę.
 
                                                                                 ***
-Gototwa?-zapytała Ginny czekając na Hermionę
-Tak. Moment-odparła tamta
Po chwili Hermiona wyszła z łazienki miała na sobie żółtą zwiewną sukienkę. Ginny natomiast miała turkusową sukienkę.
-Idziecie?!-krzyknął George z dołu
-Tak-odparły i zbiegły z góry
-No wreszcie-odparł Harry
-Pójdziemy przez łąkę. Będzie szybciej-powiedział Ron
-Weźmy Shiro-powiedziała Ginny i zawołała psa
Cała piątka wyszła z domu w bardzo dobrym humorze.
-Ścigamy się!-krzyknęła Ginny i zaczęła biec z górki w stronę jeziora.
Wszyscy pobiegli za nią, włącznie z psem.
-Trzy, dwa, jeden!-krzyknął Harry i George. Oboje skoczyli do wody.
-To teraz ja!-krzyknęła Ginny i wskoczyła do wody z pomostu.
-Moja kolej!-krzyknął Ron i skoczył do jeziora
-Daje 5.-powiedział George-Wiem, że stać cię na więcej.
-Dzięki-odparł Ron
Po kilku minutach zobaczyli jak Shiro pływa po jeziorze nosząc kawałek patyka.
-Hermiono idziesz?-zapytała Ginny
-Tak.-odparła i skoczyła do jeziora
-Nieźle-odparł Harry-Daje 3.
-No wiesz-odparła Hermiona i ochlapała go. Ginny dołączyła do niej.
-Jak możesz. I ty przeciwko mnie?!-mówił Harry między falą wody
-Tak-odparła Ginny
-George, Ron. Potrzebuję wsparcia!-krzyczał Harry
George podpłynął do nich i zaczął również chlapać. Bawili się jak dzieci. Ron natomiast zanurkował pod wodę. Złapał dziewczyny za ręce i wywrócił.
-To było coś.-powiedział Harry i George śmiejąc się
-Taaa...lepiej uciekać-odparł Ron widząc, że dziewczyny podnoszą się
-Teraz to się doigrałeś-powiedziała Hermiona płynąc w jego stronę
-Wątpię-odparł i odpłyną
-Ciekawe czy go złapie-powiedziała Ginny siedząc na pomoście i rzucając patyk Shiro
-Nie wiem-odparł Harry
-Pewnie tak. Ron w końcu ulegnie-powiedział George
-Nie jestem tego taka pewna-odparła Ginny widząc jak brat szybko płynie
Hermiona próbowała rzucić w niego piłką ale nie trafiła.
-Dobra poddaje się!-powiedział i staną w wodzie.
Dziewczyna podeszła do niego.
-A ja jeszcze...-zaczęła jednak nie dokończyła bo Ron pocałował ją w usta
-Jeszcze nie dokończyłam-powiedziała Hermiona
-Wiem. Zrobiłem to specjalnie aby cię uciszyć.- Odparł i się uśmiechnął
-Ej gołąbeczki!-krzyknęła Ginny
-Wracamy-powiedział Harry-Jest siedemnasta.
Para wyszła z wody. Przywitał ich na pomoście Shiro. Oboje ubrali się z powrotem w ubrania i dogonili pozostałych.
 
 

 
 




 

3 komentarze:

  1. Niezłe. Fajny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu to samo.
    Fajny rozdział.��

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś dodać spis rozdziałów.
    Byłoby łatwiej szukać poszczególnych treści.To tylko taka sugestia.

    OdpowiedzUsuń