Galeria

wtorek, 28 lipca 2015

Rozdział 8 ,,Przyjęcie i oświadczyny"

Słońce wpadało do pokoju przez okno. Hermiona stała tak w nim  i przyglądała się jak chłopaki rozstawiali namiot razem z panem Arturem. Dzisiaj bowiem miały się odbyć urodziny mamy Rona.
Hermiona jeszcze tak chwilę stała przy oknie rozmyślając.
-To, którą wybierasz?-zapytała nagle Ginny
-Co?-odparła Hermiona wyrwana z myśli
-Kompletnie mnie nie słuchasz. Czerwona czy liliowa?- zapytała Ginny
-Czerwona. Wolę czerwoną.-odparła Hermiona biorąc sukienkę od przyjaciółki i udając się do łazienki
-Musisz się trochę ruszyć. Jest trzynasta.-ponaglała ją Ginny stojąca pod drzwiami do łazienki.
Hermiona wyszła z łazienki i poszła do okna w pokoju wracając do swoich przemyśleń.
-Pięknie wyglądasz-rozległ się za nią dobrze znany jej głos
Dziewczyna odwróciła się. W drzwiach stał Ron. W garniturze co oznaczało, że dzisiaj musi być ważny dzień.
-Dziękuje i ty również-odparła
Chłopak podszedł do niej i delikatnie pocałował ją w usta.
-To co spotkamy się na przyjęciu-powiedział i wyszedł trzymając jakieś pudełeczko w ręce.
-Ginny szybciej musimy jeszcze poukładać kwiaty w wazonach.-poganiała przyjaciółkę
-Już, już idę-odparła Ginny wychodząc z łazienki
-Ślicznie wyglądasz-powiedziała Hermiona
-Ty również. Ale sądzę, że mój brat zdążył już ci to powiedzieć-odparła mrugając do niej.
Hermiona lekko się zarumieniła. kiedy dziewczyny zeszły na dół wzięły kwiaty od Moly i poukładały je w wazonach.
-Są śliczne- odparła Hermiona
-Rzeczywiście. Jedyne w swoim rodzaju-poparła ją Ginny
Gdy wybiła trzecia wszyscy goście zebrali się w namiocie i czekali na jubilatkę. Kiedy Moly weszła na salę wszyscy zaczęli śpiewać sto lat, a Fleur przyniosła tort.
-Och dziękuje, wam-powiedziała Moly ze łzami w oczach- To cudowne z waszej strony.
Kiedy wszyscy wręczyli prezenty jubilatce i złożyli życzenia kilka osób zasiadła za stołami. W tej samej chwili Ron podszedł do Hermiony.
-I jak się bawisz?-zapytał z nienacka
-Świetnie-odparła
-Tak sobie pomyślałem skoro znamy się dość długo i skończyłaś już Hogwart może chciałabyś..-tu przerwał
-Chciałabym co?-zapytała
Chłopak uklęknął przed nią.
-Wyjdziesz za mnie? - zapytał ukazując pierścionek w pudełeczku, któro widziała rano.
-Och Ron.-miał w oczach łzy-Oczywiście, że tak.-odparła i rzuciła mu się nas szyję.
Wszyscy goście byli szczęśliwi z nowej pary.
-To kiedy wesele?-zapytała Ginny
-Jak najprędzej.-odparła Moly za młodą parę.
Ron uśmiechnął się do Hermiony na co ona odpowiedziała ona mu pocałunkiem.
-Nie mogę w to uwierzyć.-wyszeptała do niego
-A jednak marzenia się spełniają-odparł
Dziewczyna przewróciła oczami śmiejąc się.
Kiedy już przyjęcie dobiegło końca a domowe skrzaty skończyły pomagać w sprzątaniu Moly ustaliła razem z młodą parą kiedy ma być wesele.
-No więc może za tydzień w sobotę-zaproponowała
Młodzi skinęli na znak, że się zgadzają.
-A więc wszystko ustalone idę powysyłać zaproszenia.-odparła i pobiegła do domu.
-Gartulujemy!-powiedział Harry razem z Ginny
-Dzięki-odparła Hermiona i Ron
-Mój mały braciszek się żeni-odparła Ginny udawając zatroskany ton
Na co Hermiona lekko zachichotała.
-Jest już późno. Chodźmy do domu.-zaproponował Harry
Wszyscy udali się do domu, w którym zastali pan Artura.
Gratuluję!-krzyknął-Wracam z pracy i taka nowina, że mój najmłodszy syn się żeni.-powiedział
-Tato.-odparł Ron lekko zażenowany
-No dobrze już nic nie mówię-odparł
Czwórka znajomych udała się na górę i rozeszła do swoich pokoi.
Hermiona nie mogła usnąć wspominała każdą cudowną chwilę tego dnia.

__________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________

Przepraszam was, że ten rozdział taki krótki ale bardzo chciałam napisać już dochodząc do sedna wesela no, a nie chciałam robić go w tym samym rozdziale.

3 komentarze: