Galeria

piątek, 7 sierpnia 2015

Rodział 16 ,,Eliksir"

-Pewnie jesteście zmęczeni po podróży-powiedział Moly podając im herbatę
-Gdzie Ginny?-zapytał Harry
-Na górze-odparła Moly i wróciła do kuchni
-To co robimy eliksir?-zapytała Hermiona
-Tak sobie pomyślałem, że dokończycie tą misję sami. -powiedział Harry
-Tak po prostu nas z tym zostawiasz?-zapytał z niedowierzeniem Ron
-Stary, dacie sobie radę. Razem potraficie rozwiązać każdą zagadkę.-powiedział Harry
-Hermiona spojrzała na Rona
-A tak właściwie to dlaczego akurat teraz tak postanowiłeś?-zaptała Hermiona
-Pojadę z Ginny na kilka dni nad morze.-wyjaśnił Harry i poszedł na górę.
-Idę na strych zrobić ten eliksir.-powiedziała Hermiona
-Pójdę z tobą-odparł Ron
Gdy weszli na strych zobaczyli, że jest tam zaskakująco czysto.
-Jak to możliwe, że miejsce, któro nie jest używane przez długi czas jest tak dobrze zachowane-powiedziała Hermiona
-Mam swój sposób-powiedział Ron i machnął różdżką
-Masz tą karteczkę?-zapytała Hermiona
-Tak-odparł Ron i podał jej kartkę razem ze składnikami
Hermiona ustawiła przedmioty w kolejności wykonywania. Przed sobą postawiła kartkę i fiolkę.
Powoli kiedy Ron dał jej kociołek to eliksirów wlała zieloną wodę i krew. Następnie dolała zawartość flakonika. Ręce jej się strzęsły. Wiedziała, że jeden zły ruch i wszystko co zrobili dotychczas polegnie. Kiedy jednak udało jej się dorzuciła zęby. Całą maź wymieszała aż zrobiła się całkowicie płynna.
-Jak myślisz jest gotowe?-zapytała Hermiona
-Chyba tak, ale dla pewności wrzuć listek.-odparł Ron
Hermiona skinęła głową i wrzuciła liścia do kociołka. Listek długo nie chciał zniknąć przez co oboje tracili już nadzieję. Jednak po pewnym czasie zanurzył się, zrobił przezroczysty i znikł.
-Udało się!-krzyknęła Hermiona uradowana swoim osiągnięciem.
-Świetnie. Czyli jest gotowy.-powiedział Ron
-Nie do końca. Na drugiej stronie jest napisane żeby czekać jedną noc aż będzie on przypominał wodę.-powiedziała Hermiona
-No to jutro będziemy mogli go zabrać. Tylko teraz został ostatni problem.-powiedział Ron
-Jaki?-zapytała Hermiona
-Nie wiemy gdzie jest Snape.-odparł
-Och masz racje. Co nam z eliksiru jak nie wiemy gdzie on jest.-powiedziała Hermiona
-No dobrze pani profesor. Bierz eliksir i chodźmy do domu rano to wszystko przemyślimy.-powiedział Ron
-A, która godzina?-zapytała
-Dziesiąta w nocy.-odparł
Hermiona razem z Ronem przeteleportowali się do domu.

                                                                               ***
-Hermiono.-powiedziała Ginny-Hermiono!
-C-co?-zapytała tamta siadając na łóżku
-Wiem, że to nie przyjemna pobudka ale musisz iść ze mną do domu.-powiedziała Ginny
-A gdzie jest Ron?-zapytała odwracając się w drugą stronę
-On już wszystko wie. Pomaga Harremu.-odparła Ginny i wzięła Hermionę za rękę.
Kiedy znalazły się w domu Hermiona nie wierzyła własnym oczom. Na ścianach były napisy z krwi.
,,Death" , ,,Get out"
-Ale jak to możliwe?-zapytała Hermiona
-Hermiono chodź dam ci ubranie, bo widzę, że Ginny wyrwała cię w piżamie z łóżka-powiedziała Moly
-Dziękuje-odparła Hermiona i poszła się przebrać.
-Królowa wstała?-zapytał Ron stojąc w drzwiach
-Tak.-odparła-Dlaczego mnie nie obudziłeś?-zapytała
-Bo byłaś zmęczona-odparł podchodząc do niej
-Jak myślisz kto zrobił te napisy?-zapytała
-Nie wiemy dokładnie.-odparł-Ale za to wiem gdzie jest Snape.
-Skąd?-zapytała
-Wczoraj trochę pobawiłem się w detektywa-powiedział z uśmiechem
Hermiona delikatnie pocałowała go w policzek.
 -To kiedy zaczynamy wyprawę?-zapytała biorąc go za ręce
-Jutro z wieczorem.-odparł przybliżając swoją twarz do jej.
-Hermiono!-krzyknęła Ginny wbiegając do pokoju
-Tak?-zapytała tamta odwracając się do niej
-No nie wierzę.-powiedziała Ginny
-W co?-zapytał Ron spokojnym głosem
-Nie krzyknąłeś, że wchodzę bez pukania-powiedziała Ginny
-Jak widać-powiedział Ron
-I nic? Nawet nie powiesz mi nic wrednego? Dosłownie nic?!-powiedziała Ginny
Hermiona patrzyła na Ginny z rozbawieniem.
-Zawsze marudziłaś, że ci dokucza, a teraz się domagasz?-zapytała Hermiona
-Nic mi nie powiedziałeś od wóch tygodni-powiedziała Ginny udając oburzenie
-Ginny ty i bez opętania jesteś taka sama dążysz żeby człowieka poprostu zamęczyć na śmierć-powiedział Ron
-Nie męcze. Ja tylko...-powiedziała Ginny -nieważne
-Ginny kiedy tu przyszłaś wołałaś mnie. Czy coś się stało?-zapytała Hermiona
-Jest już śniadanie-odparła tamta
-No to chodźmy bo nas zaraz powystżela -powiedział Ron
-Co tak długo?-zapytała Moly
-Ginny zabłądziła. Podziwiała obrazy na korytarzu.-odparł Ron 
Ginny chciała uderzyć go pod stołem w nogę jednak nie trafiła. Na co on odpowiedział uśmiechem.
-Widzę, że ty wygrałeś bitwę, ale wojna toczy się dalej.-wyszeptała Ginny do Rona
-Jakie ostre słowa. Przypomnij mi kiedy mam naostrzyć miecz.-odparł
Na dół zszedł George.
-Mamo przyszedł rekordzista opóźnienia!-krzyknął Ron
-Dzięki, dzięki-odparł George ukłaniając się teatralnie
-Powiedz coś tej siostrze bo mnie do grobu wprowadzi-powiedział Ron udając błagalny ton
Hermiona od samego początku przyglądała się tej scenie.
-A gdzie Harry?-zapytał George
-W sumie to nie wiem-odparła Ginny
I w tym momencie w salonie słychać było stukanie sowy.
-Żeby tylko nie wyjazd-odparł Ron wstając do okna
Powoli rozwiązał karteczkę i przeczytał.

W sobotę musi się pan stawić w ministerstwie. Tam przydzielą panu zadanie do wykonania.
                                   
                                                                                                                                             Ś.D.M
 
-Kiedy jest sobota?-zapytała Hermiona
-Po jutrze-odparł George
-Czyli Harry już pojechał-powiedziała Ginny
-No dobra to ja idę do pracy.powiedział George i wyszedł
-Ron.-powiedziała Hermiona i wskazała strych
Oboje poszli na górę.
-Skoro w sobotę wyjeżdżasz, a ten eliksir jest gotowy to musimy wyruszyć jutro z rana-powiedziała
-Coś mi nie gra z tym podpisem na liście-powiedział Ron
-Ale co?-zapytała
-Zawsze był podpis aurora, który wysłał, a teraz są jakieś inicjały.-wyjaśnił
-Sądzisz, że to może mieć jakieś powiązanie z tymi napisami?-zapytała Hermiona
-Nie wykluczam takiej możliwości-odparł
-A więc co robimy?-zapytała
-Poczekam aż ktoś po mnie przyjedzie-odparł-Inaczej nie jadę, bo nie ufam takiej formie podpisu.
-Jesteś pewien?-zapytała
-Na pewno.-odparł
-Masz ten eliksir?-zapytała
-Tak. Jest w domu na strychu.-odparł
Hermiona delikatnie pocałowała go w usta.
-Może pójdziemy na dwór?-powiedziała
-Wybacz ale miałem iść pomóc Georgowi.-odparł
-Pójdę z tobą.-powiedziała
Złapali się za ręce i przenieśli do sklepu.
-Jakoś nie ma ruchu.-powiedział Ron
-Bo sklep jest otwarty od jedenastej.-odparł George zza kartonów
-A jest dziesiąta-powiedziała Hermiona
-No dobra idę na dział dla dzieci. Mam mnóstwo nowych artykułów-powiedział George i znikł między regałami
-Czy mnie oczy nie mylą.-powiedział Draco wychodząc z magazynu.
-W końcu jesteś zaślepiony nienawiścią. Więc możesz trochę niedowidzieć-odparła Hermiona
-O jaka odważna.-powiedział Draco
-Bardziej niż ty-powiedział Ron
-Mylisz osoby, zdrajco.-odparł Draco-Potrafię więcej w praktyce
-Ron, chodź-powiedziała Hermiona
-Szlama się wystraszyła.-zadrwił tamten
Hermiona wyciągnęła dyskretnie różdżkę i wypowiedziała zaklęcie: ,,Cochlea"
Nagle Draco zaczął wymiotować ślimakami.
-Ty..szlam...poż..aa..uj..sz-próbował powiedzieć 
-Niezły pomysł-powiedział Ron
-Dzięki. Zawsze chciałam rzucić na niego to zaklęcie.-odparła
Oboje zaśmiali się.
-To ja idę jeszcze zanieść tamte pudła do magazynu i będziemy wracać. George ma już jednego ,,chorego" pomocnika-powiedział Ron
Hermiona kiwnęła głową i poszła powycierać kasę. Po pewnym czasie zauważyła, że zegarek wskazuje trzecią po południu.
-Gotowa?-zapytał Ron obejmując Hermionę od tyłu
-Tak. Możemy wracać-powiedziała
Kiedy wrócili do domu zobaczyli widok jakiego się nie spodziewali. Na schodach prowadzących na pierwsze piętro był rozsypany węgiel i zapałki.
-Jak to się stało?-zapytała Hermiona
-Nie wiem. Ale idę na górę.-powiedział
-Nie poczekaj. Sam nie pójdziesz. Wezwij Harrego i Georga.-powiedziała Hermiona
-Jestem aurorem. Cały czas mam na głowie niebezpieczeństwo. To nie pierwszy raz.-odparł
-Proszę cię. -powiedziała Hermiona
-No dobrze.-odparł
Ron zaczął machać różdżką aż błękitna fala zmieniła się w kulę z twarzą Harrego i Georga.
-,,Adducam eos"-powiedział do kuli, która po tych słowach znikła
Po kilku minutach w salonie pojawił się Harry z Georgem.
-Co się stało?-zapytali
-Spójrzcie.-powiedziała Hermiona pokazując im schody
-Robiliście ognisko?-zapytał George z uśmiechem
Harry zaczął się cicho śmiać.
-Nie.-odparł Ron-Hermiona nie chciała abym szedł na górę sam bo nie wiadomo co tam jest.
-Rozumiem-odparł Harry
Cała trójka poszła na górę.
-Ron, Harry wy pierwsi-powiedział George wskazując na drzwi
-Czemu?-zapytali
-Bo jesteście Aurorami-odparł tamten
Harry i Ron westchnęli i szybko otworzyli drzwi.
-Nikogo nie ma-powiedzieli
-A więc te napisy były?-zapytał George rozglądając się po pokoju.
Na ścianach były takie same napisy jak w Norze tylko, że wyskrobane w ścianie.
-Nie-odparł Ron
-Hermiono!-krzyknął Harry
-Tak?-zapytała
-Chodź na chwilę.-powiedział George
Kiedy weszła do pokoju była w ogromnym szoku.
-Ale co tu się stało? Jak?-zapytała
-Nie mam pojęcia.-odparł Harry
-I nic nie znaleźliście?-zapytała
-Nic-odparli
Hermiona wyszła z pokoju i nakierowała różdżkę na schody.
-,,Uocabatur"-wypowiedziała to zaklęcie i węgiel razem z zapałkami znikł
-No dobra. Dzięki za pomoc-powiedział Ron
-Nie ma za co.-odparli i znikli
-Dzisiaj chyba nie zasnę-odparła
-Nie myśl o tym. Pomyśl, że to tylko sen.-powiedział Ron i pocałował Hermionę
-Lepiej?-zapytał
-Tak-odparła
Noc była bardzo spokojna. Niebo miało różne odcienie koloru niebieskiego i fioletowego. Była pełnia.
Hermiona po długich rozmyślaniach w końcu usnęła. Wiedziała, że nic jej się nie stanie. W końcu nie była sama.

 
 
 

 


4 komentarze:

  1. Masz wielki talent do pisania. Z ogromnym niecierpliwieniem czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki. Cieszę się, że ci się podoba. Mam nadzieję, że w trakcie roku szkolnego dam radę kontynuować.

      Usuń
  2. Zgadzam się z Andreą masz wielki talent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja !
    Super piszesz.♡☆

    OdpowiedzUsuń