Galeria

piątek, 14 sierpnia 2015

Rozdział 20 ,,Zaskakująca nowina"

-Hej-powiedziała Hermiona widząc Parvati w sklepie.
-Hej-odparł tamta-Ostatnio często się widujemy. Na twoim weselu, u Ginny i na jej urodzinach.
-Rzeczywiście-powiedziała Hermiona
-Och jaki piękny pies. To twój?-zapytała Parvati głaszcząc go po grzbiecie.
-Tak.-odparła Hermiona
-Słyszałaś, że kilka tygodni temu została zabita jakaś wiedźma potrafiąca przybierać postać osoby, której się nie znosi.-wyjaśniła Parvati
-Nie.-powiedziała Hermiona
-No to teraz wiesz.-powiedziała z uśmiechem Parvati.-A gdzie Ron?
-Pojechał z Harrym na biwak wracają jutro.-wyjaśniła Hermiona
-Myślisz, że ta wiedźma to Lavender, którą ostatnio zgładziłaś?-zapytała Parvati
-Nie wiem. Nie przyszło mi to do głowy.-odparła Hermiona
-Ja nie wiem, tylko tak mówię, bo jej śmierć była tego samego dnia-powiedziała Parvati
-Nie mam pojęcia ale na pewno Ron ma o tym jakieś wieści.-powiedziała Hermiona
-No dobrze to ja już lecę.-odparła tamta i pogłaskała psa na pożegnanie
-Do zobaczenia-powiedziała Hermiona i pomachała jej ręką

                                                                                 ***

-Nie możliwe. Sądzisz, że to Lavender. Ta, która mną sterowała i była na weselu?-zapytała Ginny
-Nie wiem. Parvati też ma takie przypuszczenia-odparła Hermiona
-No ale na jedno wychodzi. Przecież Lavender zginęła.-powiedziała Ginny głaszcząc Shiro
-W sumie to tu masz racje.-powiedziała Hermiona
-Czyli taco była na weselu i mną sterowała to była ta wiedźma.-podsumowała Ginny
Hermiona skinęła głową.
-No ale jak to możliwe?-zapytała Ginny
-Nie wiem.-odparła Hermiona
-Powiemy chłopakom jak wrócą-odparła Ginny
-Idziemy nad jezioro?-zapytała Ginny
-Jasne-odparła Hermiona
-Spotkamy się za 5 minut w ogrodzie.-powiedziała Ginny i wyszła z salonu

                                                                               ***

-Kto ostatni ten zmywa naczynia!-krzyknęła Ginny i pobiegła z pagórka
-Ej!-krzyknęła Hermiona i pobiegła za nią.
Kiedy dobiegły do jeziora zauważyły, że woda ma inny kolor.
-No przegrałaś. Nawet Shiro był szybszy.-powiedziała Ginny
-Trudno.-odparła Hermiona i rzuciła patyk psu do wody. Shiro od razu skoczył do wody i zaczął po niego płynąć.
-Na trzy.-powiedziała Ginny i weszła na pomost razem z Hermioną
-Raz, dwa...trzy!-krzyknęła Hermiona i obie wskoczyły do wody.
-Ścigamy się-powiedziała Hermiona i zaczęła bardzo szybko płynąć w kierunku drugiego brzegu.
Kiedy dopłynęły obie były bardzo zziajane.
-Wygrałam-wysapał Hermiona
-Jest 1/1-odparła Ginny
-To co wracamy?-zapytała Hermiona
-No pewnie, przecież aż tyle czasu odpoczęłyśmy-powiedziała sarkastycznie Ginny
-Nie gadaj tylko płyń-odparła Hermiona
Obie ścigały się do samego końca.
-Jest równo. Remis.-odparła Hermiona
Obie jeszcze pewien czas pływały i chlapały się jak dzieci.
-Może wracajmy zaraz kolacja.-powiedziała Ginny
-Aż tak późno?-zapytała Hermiona
Ginny skinęła głową.
-Shiro!-zawołała Hermiona psa i ruszyła w drogę powrotną.
Pies widząc jak jego pani się oddala pobiegł w zaskakującym tempie wyprzedając ją i Ginny.
 Droga minęła im bardzo szybko. Kiedy dotarły do domu usłyszały głos Moly -Kolacja!
-Zdążyłyśmy-powiedziała Ginny z ulgą w głosie
-No jesteście-powiedziała Moly  widząc dziewczyny w drzwiach-I jak odpoczęłyście?
-Tak. Było bardzo fajnie-powiedziała Hermiona
-Cieszę się-odparła i poszła do kuchni
-Naleję wody Shiro i zaraz do was dołączę-powiedziała Hermiona

                                                                                 ***
-No i co o tym myślisz?-zapytała Hermiona
-Nie mam pojęcia. Przypuszczam, że Ron i Harry mają na ten temat jakieś informacje. W końcu są Aurorami.-odparła Ginny
-Pewnie tak.-powiedziała Hermiona
-A tak właściwie zapomniałam się zapytać, jak było nad morzem?-zapytałą Hermiona
-Fantastycznie. Chodziliśmy po plaży a wieczorem poszliśmy do kawiarni na lody.-powiedziała Ginny
-Brzmi super.-odparła Hermiona
-No dobra jest już prawie 22 chodźmy spać. Rano jeszcze to omówimy.-powiedziała Ginny
-Dobranoc-odparła Hermiona i poszła do sypialni dla gości

                                                                                ***
-Śpisz?-zapytał znajomy głos
-Ron!-krzyknęła Hermiona i rzuciła się mężowi na szyje.
-Zaraz mnie udusisz-odparł
-Wybacz-powiedziała i wypuściła go z objęć-Wróciliście dosyć wcześnie. I jak było na biwaku?
-Dobrze. Trochę spacerowaliśmy do lasu i wędkowaliśmy-powiedział Ron
-Wędkowaliście?-zapytała Hermiona z niedowierzeniem
-Tak. Nawet nie wiedziałem, że to taka fajna zabawa.-odparł
-A gdzie Harry?-zapytała
-U Ginny.-powiedział
 -Po śniadaniu musimy wam coś powiedzieć.-powiedziała Hermiona
-Chodzi o tą wiedźmę?-zapytał Ron
-Tak. Skąd wiedziałeś?-zapytała zaskoczona
-Jako Auror mam takie informacje. Zresztą Harry też.-powiedział z uśmiechem
-Myślę, no a przynajmniej mam przypuszczenia, że to ta Lavender. -wyjaśniła Hermiona
-Możliwe. Nie wykluczam takiej opcji.-powiedział Ron
- Zresztą zauważ, że jak spotkałyśmy się twarzą w twarz to w ogóle siebie nie przypominała.-wyjaśniła Hermiona
-Tak. Jestem bardzo zmęczony po podróży. Więc pozwolisz, że poleżę do śniadania-powiedział
Nagle z dołu usłyszeli głos Moly wołającej na śniadanie. Hermiona zachichotała.
-Chyba długo nie leżałeś.-powiedziała
-Już mówiliśmy to z Georgem ale powtórzę, ona kiedyś nas wprowadzi do grobu.-odparł
-Chodź. Po śniadaniu pojedziemy do domu.-powiedziała Hermiona wychodząc z pokoju
-Już idę-odparł i poszedł na korytarz

                                                                           ***

-Bardzo dobra jajecznica.-powiedziała Ginny oddając talerz
-Dziękuje-odparła Moly
-No to my też już dziękujemy.-powiedział Ron
-Już idziecie?-zapytał George
-Tak. Jeśli chcecie zapraszamy na kolacje. Napijemy się, zaprosimy Lunę, Neville, Parvati-powiedziała Hermiona
-Chętnie-odparł Harry
-No to jesteśmy umówieni-odparł Ron
-A gdzie Shiro?-zapytała Ginny
-Ostatnio widziałam go na podwórku-odparła Moly
Hermiona wyszła na dwór. Jej oczom ukazał się widok psa tarzającego się w trawie.
-Shiro-zawołała Hermiona
Pies podbiegł do pani.
-No to idziemy.-powiedział Ron
Para złapała się za ręce i przeniosła do domu.
-No to musimy zadzwonić do Parvati, Luny i Nevilla.-powiedziała Hermiona
-Zaraz to zrobię-odparł
-Ty dzwoń do Nevilla ja do reszty.-odparła Hermiona i wzięła różdżkę

                                                                             ***

-Która godzina?-zapytała Hermiona schodząc z góry
-17:00 -odparł Ron
-Jesteśmy-powiedziała Ginny
-Jest już Luna i Nevill?-zapytał Harry
-Nie.-odparł Ron
-Parvati tez nie ma-zwrócił uwagę George
I w tym samym momencie w salonie pojawili się ich znajomi.
-Hej-przywitała się Luna i mocno przytuliła Hermionę i Ginny
-Cześć-odparła Parvati i uściskała wszystkim dłoń
-Dzięki za zaproszenie-powiedział Nevill
-Nie ma za co-odparł Ron
-To zaczynamy zabawę.-odparł George i z jego różdżki wystrzeliły kolorowe wstęgi i brokat
Wszyscy wybuchli śmiechem.
-Niezłe zaklęcie-skomentował Nevill
-Dzięki-odparł tamten z szerokim uśmiechem.
Ginny w tym samym czasie włączyła muzykę. Zabawa rozkręciła się na dobre długo po północy.
-Jest już dosyć późno, więc może chodźmy spać-powiedziała Luna spoglądając na zegarek
-Masz racje-powiedziała Parvati
-W takim razie chodźmy do pokoi.-powiedziała Hermiona- Parvati będzie spała w pokoju gościnnym, Harry i Ginny w drugim, a George w salonie. Natomiast Luna i Nevill będzie w trzecim pokoju na przeciwko naszej sypialni.
-No to Dobranoc.-powiedziała Luna i Neville idąc na górę
-Dobranoc-odparła Harry i Ginny
-Do jutra-powiedział George
-Do rano-odparła Parvati

                                                                            

 

13 komentarzy:

  1. Ciekawe...czytam tego bloga od samego początku i jestem pełna podziwu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażenie, uzaleam się od twojego bloga, czekam na mniej moralne momenty z nutką pikanterii

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że ci się podoba. Do następnego rozdziału postaram się dodać więcej dynamiki. Jeżeli masz jakieś sugestie lub pomysł, słucham uważnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zasmucił mnie brak nocy poślubnej....Naprawdę jestem pod wrażeniem twojej twórczości, ale czekam na więcej namiętności ze strony Rona i Hermiony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma problemu. Dziękuje za twój komentarz. Jeżeli chcesz postaram się po napisaniu rozdziału 21, wysłać ci opowiadanie o nocy poślubnej.:D
    Musisz tylko mi podać e-mail lub nazwę na GG. Jeżeli nie chcesz przez komentarz podawać tej informacji to napisz mi na e-mail swoją nazwę GG/e-mail : wika055503@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo cieszy mnie ten komentarz również dlatego, że nie miałam pewności czy nie dałam za mało czy za dużo namiętności teraz już wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W pożądku, dzięki ci bardzo. A to mój e-mail: wiki1414144@gmail.com
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysłałam ci dzisiaj rano opowiadanie o nocy poślubnej specjalnie dla ciebie. :)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli możesz byłabym bardzo wdzięczna gdybyś napisała ten komentarz jeszcze raz bo go nie zdążyłam odczytać bo nie miałam internetu.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzadzam się z Żakliną.
    więcej miłości.

    OdpowiedzUsuń